Linki do relacji z moich podróży, związanych z tematyką działu, znajdują się tutaj
Turystyka rowerowa staje się coraz bardziej popularna. Jednak wiele z osób, które może chętnie wybrałyby się rowerem nawet na jednodniową wycieczkę, z góry zakłada, że to dla nich zbyt trudne, że nie wiedzą jak się za to zabrać, nie będą wiedziały, dokąd i którędy mają jechać i w ogóle sobie nie poradzą. Czy warto podjąć ten trud? Oczywiście, że warto! Oglądając świat z wysokości rowerowego siodełka, możemy poznać miejsca, do których nie moglibyśmy dotrzeć, korzystając z innych środków transportu. Jadąc rowerem przez jakąś okolicę, jesteśmy cały czas w jej środku. Nie jesteśmy, zatem tylko obserwatorami z zza szyby pojazdu, ale stajemy się częścią tej okolicy. Na tym właśnie polega istotna różnica, pomiędzy „byciem” w danym miejscu a „przejeżdżaniem” przez nie. Na rowerze można po cichu wkroczyć w głąb krajobrazu, pól, lasów, łąk i chłonąć wszystkimi zmysłami przestrzeń, w której się znajdujemy. Jura wydaje się być właśnie regionem, gdzie takie odczucia są nader silne. Zachęcam, zatem do uprawiania turystki rowerowej, jako takiej, a rowerowej turystyki na Jurze w szczególności. A oto mój „stalowy rumak” , który umożliwił mi poznanie tych wszystkich pięknych miejsc opisanych w relacjach.